sobota, 24 października 2015

Suszarka Remington Ac8000 keratin therapy- pierwsze wrażenia

Witajcie :)
Być może wspominałam już kiedyś, że używanie suszarki w moim przypadku jest zabronione pod groźbą uzyskania lwiej grzywy. Z zakazem tym żyło mi się bardzo dobrze przez 6 lat (serio w tym okresie nawet nie tyknęłam się suszarki), ale po tym czasie życie postanowiło "skłonić" mnie do zmiany postępowania. Zaczął się październik, a z nim studia oraz brak możliwości suszenia włosów na słońcu. Włosy samoczynnie wysychały przez jakieś 7 godzin, a że zmuszona jestem je myć co drugi dzień- zaczęło mnie to irytować. I co tu począć? Pomyślałam, że pora przeprosić się do suszarek, a że miałam w domu "zwyczajną" kilkuletnią, która tylko kurzyła się na półce natychmiast jej użyłam. Niestety skończyło się tak jak to można było przewidzieć: puch, siano i piorun na głowie. No ale nic, nie poddałam się i dałam się skusić na nieco bardziej profesjonalną wersję, a mianowicie Remington AC8000 keratin therapy. 

źródło: www.amazon.co.uk

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Batiste, Medium&Brunette, suchy szampon dla szatynek- krótka recenzja.

źródło: http://www.letsbeauty.pl/marki/batiste

Witajcie :)
W związku z tym, że upały w Grecji nie odpuszczają trudno jest utrzymać normalną (czyli w moim wypadku dwudniową) świeżość włosów. Nigdy nie byłam zwolenniczką suchych szamponów w innej wersji niż domowej- łyżeczka kakao i dwie łyżeczki mąki ziemniaczanej super się u mnie sprawdzały, ale niestety przygotowywanie tego w spartańskich, akademickich warunkach graniczy z cudem :)  Całe szczęście byłam na to przygotowana i chcąc nie chcąc przed wyjazdem zaopatrzyłam się w jedną buteleczkę suchego szamponu w odcieniu dla szatynek (dla brunetek nie było w sklepie) na awaryjne sytuacje. 

Czytając wiele pochlebnych opinii w internecie pomyślałam, że i mi to cudo posłuży, niestety nic bardziej mylnego....

Ale po kolei.

piątek, 19 czerwca 2015

Aktualizacja włosów- czerwiec


Witajcie :)
W tym miesiącu za cel postawiłam sobie wydenkowanie wszystkich zalegających na półkach kosmetyków. W związku z tym moja pielęgnacja wyglądała trochę "bez ładu i składu" ale włosy zniosły to nadzwyczaj dobrze, nawet przy zmieniającej się pogodzie- od upałów po deszcz nie sprawiały większych kłopotów, co przy odziedziczonych wysokoporowatych włosach graniczy  z cudem.
Jedyną nowością jaką stosowałam była nafta kosmetyczna oraz drożdże stosowane zewnętrznie w celu zminimalizowania przetłuszczania. O tym jednak osobny post bo jest o czym opowiadać :)
Jak widzicie na powyższym (nieco prześwietlonym ) zdjęciu zrobionym w naturalnym oświetleniu, w pochmurny dzień włosy jak na moje realia wyglądają całkiem ok. Oczywiście dalej zazdroszczę każdej napotkanej na ulicy prostowłosej, ale chyba mogę śmiało powiedzieć, że nauczyłam się żyć w zgodzie z moimi włosami :)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Biovax - odżywka pielęgnacyjna BB ARGAN, MAKADAMIA, KOKOS


Witajcie :)
Niedawno   zobaczyłam,  że  w  wielu  sklepach  internetowych  i  aptekach  pojawiła  się  "nowość", 
a mianowicie odżywka  60 sekund BB . Długo się nie zastanawiając postanowiłam i ja przetestować nowe wydanie Biovaxu i zamówiłam wersję Makadamia, Argan, Kokos. 

piątek, 22 maja 2015

Z punktu widzenia kręconowłosej: tangle teezer


Witajcie :)
Nie będę robić długich przemów, bo z pewnością każda z Was słyszała już wszystko o wysławianej wszem i wobec szczotce Tangle Teezer. No właśnie wszystko...... czy aby na pewno?
Jest wiele opinii mówiących o tym, że ten gadżet wygładza włosy, z łatwością je rozczesuje- tak to wszystko prawda- ale z punktu widzenia dziewczyn o włosach prostych/falowanych/ nisko/średnioporowatych. A co z tą częścią, którą natura obdarzyła kręconymi włosami o wysokiej porowatości?

poniedziałek, 18 maja 2015

Seri maska z miodem i migdałami- pierwsze wrażenia.


Witajcie :)
Słońce w pełni, a wraz ze zmianą pogody ja zapragnęłam delikatnej zmiany koloru włosów- tak, tak kobiecie nigdy nie dogodzi :D Gdy miałam jaśniejsze włosy, to marzyły mi się czarne, a gdy na głowie zawitał brąz to wzdychałam za ciemnym kolorem.
Tym razem chciałam uzyskać odcień do 2 tonów jaśniejszy niż ten sprzed kilku miesięcy i mogę powiedzieć, że się udało :)
Wpływ na to na pewno miało wiele czynników, a mianowicie: słońce, henna wypłukująca się do rudości oraz.... maska Seri z miodem.

Na początek kilka zdjęć z dzisiejszego dnia, robionych niestety telefonem:





Mimo niezbyt dobrej jakości i tak można zauważyć, że odcień stał się cieplejszy i jaśniejszy w porównaniu choćby z tym (róznicę najlepiej widać w dolnej części włosów, od góry odrosty są z natury jaśniejsze ) :

piątek, 1 maja 2015

Aktualizacja włosów- kwiecień.


Witajcie :)
Ostatnio nie było czasu na comiesięczną aktualizację, ale wizyta u fryzjera mnie do tego zmotywowała. Jak widzicie na powyższych zdjęciach, moje włosy zostały odrobinę podcięte (ok.5 cm) oraz wycieniowane. Co prawda zarzekałam się, że w najbliższym czasie nie nawiedzę żadnego fryzjera, ale moje kłaczki stawały się coraz bardziej uciążliwe. Zrozumiałam, że zejście z cieniowania w moim wypadku było błędem, ponieważ chodziłam z nijaką burzą włosów, które wcale nie chciały się układać. W końcu  dotarło do mnie, że jedynym wyjściem jest ich "uformowanie" i z tego powodu wybrałam się do fryzjera.
Muszę przyznać, ze pani fryzjerka nie przestraszyła się mojej czupryny (jak to przeważnie bywa), wysłuchała mojej prośby coby za dużo nie ścinać i wszystko przebiegło zgodnie z planem. Oczywiście po wysuszeniu suszarką na głowie pojawił się tradycyjny busz, ale ułożenie włosów załatwiło sprawę. Zdjęcia pokazują ich stan zaraz po wizycie u fryzjera oraz następnego dnia po koczu ślimaczku. Bardzo cieszy mnie chwilowy brak objętości (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało), nie mogę się powstrzymać przed dotykaniem i gładzeniem włosów, które są teraz niebywale miękkie i śliskie :)  A co najważniejsze na głowie trochę lżej i mam nadzieję że włosy będą wyglądać równie dobrze po tym jak sama się nimi zajmę :)

sobota, 28 marca 2015

Henna Khadi ciemny brąz.

Witajcie :)

Kilka tygodni temu postanowiłam odświeżyć odrobinę kolor włosów przy pomocy henny.
Przez ponad rok nie stosowałam żadnych środków koloryzujących ( z wyjątkiem momentu gdy chciałam pozbyć się rozjaśnianych końcówek), ale coraz bardziej zaczęły denerwować mnie różnice miedzy naturalkami a farbowaną częścią. Chcąc uzyskać naturalny efekt sięgnęłam po tą  puszeczkę:


Za 150 g opakowanie zapłaciłam niecałe 30 zł wraz z przesyłką.  O postępowaniu z henną z punktu widzenia początkującej  napiszę innym razem :)

OPIS PRODUCENTA ORAZ SKŁAD:
Ziołowa farba do koloryzacji włosów nadaje włosom kolor ciemnego czekoladowego brązu o chłodnej tonacji. Nadaje włosom piękny kolor i ekstremalnie odżywia. U większości osób pokrywa siwe włosy. W przypadku siwych włosów opornych na farbowanie polecamy metodę dwustopniowej koloryzacji, przy użyciu Henny Naturalnej Khadi, a następnie Ciemnego Brązu Khadi (przepis poniżej).
Farby ziołowe Khadi nadają włosom piękny, intensywny kolor. W związku ze specjalistycznym procesem produkcji farby Khadi działają bardziej intensywnie niż inne farby do włosów. Dodatkowo zawierają również zioła ajurwedyjskie, które wzmacniają włosy oraz nadają im intensywny blask. Jako, że nasze produkty są naturalne i nie zawierają chemikaliów, nie da się za ich pomocą rozjaśnić włosów.

Ziołowe farby Khadi nie zawierają konserwantów, wzmacniaczy koloru, utleniaczy ani chemikaliów. Nie zawierają sztucznych barwników lub zapachów. Wszystkie składniki są absolutnie naturalne. Naszym priorytetem jest twoje zdrowie i bezpieczeństwo. Wszystkie ziołowe farby Khadi posiadają certyfikat BDIH, dzięki któremu możesz mieć pewność, że produkty są najwyższej jakości i spełniają surowe wymogi stawiane kosmetykom naturalnym.


Indigofera Tinctoria (Indigo), Lawsonia Inermis (Henna), Emblica Officinalis (Amla), Eclipta Alba (Bhringaraj), Azadirachta Indica (Neem)

Jakie efekty uzyskałam?
Na początku kolor wydawał mi się jaśniejszy niż przed nałożeniem henny, ale to tylko złudzenie- odcień po prostu odrobinę się ocieplił. Włosy mimo tego, że były wysuszone na skutek działania ziół- błyszczały się jak nigdy dotąd (szkoda tylko, że zdjęcia tego nie odzwierciedlają). Zauważyłam również pogrubienie moich kłaczków oraz zmniejszone przetłuszczanie przez kilka dni.


Poniżej kilka zdjęć:

Na pierwszym widać jeszcze zielona poświatę ( zdjęcie zrobione dzień po nałożeniu henny)





Jak widzicie niestety na końcówki nałożyłam za dużo olejku, ale zaletą wysokoprowatych włosów jest to, że bardzo szybko pochłaniają wszelką dobroć, dlatego po godzinie wszystko wróciło do normy uffffff :)

wtorek, 17 lutego 2015

Aktualizacja włosów- luty.


Witajcie :)
Dziś nadszedł w końcu czas na kolejną aktualizację, co prawda trochę później niż zwykle, ale udało się.
Zdjęcia zrobiłam 3 dni temu, ale niestety nie mogłam  wcześniej zabrać się za tego posta. Pierwsze zdjęcie jest odrobinę lepszej jakości, bo tutaj aparat  wykrzesał z siebie jeszcze jakieś siły, ale niestety podczas sesji jego żywot nieuchronnie dobiegł końca i pozostałe 2 zdjęcia to dzieło telefonu.
W tym miesiącu sama podcinałam sobie włosy i o dziwo nie było to takie trudne i traumatyczne jak się spodziewałam :) Do kosza poszły jakieś 2 cm włosów, ale teraz mogę spać spokojnie.

Co do pielęgnacji, w dalszym ciągu jestem na etapie wykańczania kosmetyków, dlatego obyło się bez  większych nowości:
Mycie: Szampon Bambino oraz Szampon Green Pharmacy z nagietkiem lekarskim (na skalp) oraz balsam Mrs. Potter's aloes i jedwab (na długość).
Odżywki b/s: Ziaja z kiełkami pszenicy, Gliss Kur Million Gloss, Farmona Herbal Care odżywka Lniana.
Odżywki d/s: Ziaja z kiełkami pszenicy, Gliss Kur Oil Nutrive (nowa wersja), Isana Oil Care- kuracja do włosów z olejkiem arganowym
Maski: Ziaja masło kakaowe, Serical- Kallos Blueberry, Ziaja intensywne wygładzanie, dodatkowo co drugi teydzień zabieg laminowania, który świetnie sie u mnie sprawdza.
Na końcówki: Marion- olejek 7 efektów oraz olejek Babydream fur mama
W tym miesiącu zrezygnowałam też z kuracji i suplementów na przyspieszenie porostu i wzmocnienie.
 Jak widzicie moja pielęgnacja jest dość bogata, niestety przy moich wysokoporowatych włosach minimalizm się nie sprawdza.

piątek, 13 lutego 2015

Gencjana dla brązowowłosych sposobem na ochłodzenie koloru?


Witajcie :)
Już od bardzo dawna szukałam sposobu na ochłodzenie koloru włosów. Bardzo podobają mi się mroźne odcienie i sama zapragnęłam taki mieć, zwłaszcza że coraz bardziej irytowały mnie podchodzące pod rudo końcówki. Z tego powodu zastanawiałam się nawet ostatnio czy nie pofarbować się na czarno, ale stwierdziłam, że miesiące wyrzeczeń i już całkiem spora długość naturalek nie mogą pójść na zmarnowanie :)
Całe szczęście przypomniałam sobie, że nie tak dawno temu czytałam na blondhaircare.com o sposobie na ochłodzenie blond włosów, pomyślałam zatem- dlaczego by nie spróbować na włosach ciemnych, najwyżej będę fioletowa dostarczając wszystkim wokół nie lada rozrywki.
Wcieliłam swój plan w życie, obchodząc wszystkie znane mi apteki w poszukiwaniu wodnego roztworu gencjany 1%, niestety wszędzie dostępne były tylko roztwory na spirytusie co nie wchodziło w grę, gdyż chciałam uniknąć nadmiernego wysuszenia włosów. Gdy już traciłam nadzieję- znalazłam w końcu magiczna buteleczkę i tego samego dnia przystąpiłam do dzieła.

sobota, 24 stycznia 2015

Zabieg laminowania diamentowy połysk włosów- Marion.


Witajcie :)
Dziś krótka recenzja znanego już wszystkim zabiegu laminowania Marion.
Skoro już każdy go zna, to po co recenzja?
Otóż laminowanie powinno spowodować, że nasze włosy będą gładkie, proste i dociążone (zakładając, że nasza czupryna lubi się z proteinami), ja sama kupiłam tą niewielką saszetkę, bo moje pasma domagały się protein, ale efekt przerósł moje oczekiwania :)


środa, 21 stycznia 2015

Pierwsze wrażenia po keratynowym zabiegu COCOCHOCO.

Witajcie :)
W sobotę, przy pomocy koleżanki udało mi się przeprowadzić na moich włosach zabieg keratynowego prostowania włosów Cocochoco.  Zakupiłam odlewki w cenie 58 zł zawierające 50 ml keratyny i 30 ml szamponu oczyszczającego.



Dlaczego zdecydowałam się na ten zabieg?

wtorek, 6 stycznia 2015

Aktualizacja włosów: styczeń.

Witajcie :)
Na początku chciałabym przeprosić za moją nieobecność na blogu,  jednak ostatnio nie miałam zbyt dużo wolnego czasu, by naskrobać dla Was kilka słów.
Styczniowe wpisy rozpocznę od aktualizacji moich włosów, i tutaj niestety muszę przyznać, że zamieszczone poniżej zdjęcie było zrobione wczoraj w godzinach popołudniowych w naturalnym świetle (nie chciałam używać lampy błyskowej, z której już się wyleczyłam) stąd 'widoczność' jest jaka jest.


Bardzo cieszy mnie fakt, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy moje włosy znacznie zyskały na długości, na czym- nie ukrywam najbardziej mi zależy.

W okresie grudzień-styczeń moja pielęgnacja wyglądała następująco:
Mycie: Szampon Bambino oraz Szampon Green Pharmacy z nagietkiem lekarskim (na skalp) oraz balsam Mrs. Potter's aloes i jedwab (na długość).
Odżywki b/s: Ziaja z kiełkami pszenicy, Gliss Kur Million Gloss, Farmona Herbal Care odżywka Lniana.
Odżywki d/s: Ziaja z kiełkami pszenicy, Gliss Kur Oil Nutrive (nowa wersja), Garnier Sekrety Prowansji Morela i Olejek Migdałowy,
Maski: Ziaja masło kakaowe, Serical- Crema al Latte( wzbogacana olejami-po myciu), Ziaja intensywne wygładzanie.
Na końcówki: Marion- olejek 7 efektów oraz olejek Alterra brzoza i pomarańcza.
Kuracje: tabletki Humavit.