sobota, 24 stycznia 2015
Zabieg laminowania diamentowy połysk włosów- Marion.
Witajcie :)
Dziś krótka recenzja znanego już wszystkim zabiegu laminowania Marion.
Skoro już każdy go zna, to po co recenzja?
Otóż laminowanie powinno spowodować, że nasze włosy będą gładkie, proste i dociążone (zakładając, że nasza czupryna lubi się z proteinami), ja sama kupiłam tą niewielką saszetkę, bo moje pasma domagały się protein, ale efekt przerósł moje oczekiwania :)
Producent zaleca, aby kosmetyk trzymać na włosach od 10 do 15 minut,a następnie spłukać, ja wydłużyłam ten czas do pół godziny. Spłukując produkt wydawało mi się, że moje pasma stały się jedną wielką zlepką "czegoś", jednak rozczesując włosy uspokoiłam się odrobinę, czując z jaką łatwością się rozczesują. Później było już tylko lepiej, natychmiast rzucił mi się w oczy niesamowity blask, którego nie dane mi było widzieć od ostatniego farbowania, czyli od ponad roku. Włosy stały się też bardzo dobrze dociążone.
Teoretycznie włosy powinno się wysuszyć na szczotce lub w celu osiągnięcia prostej tafli dodatkowo wyprostować, ja jednak ominęłam ten punkt. Wiedziałam jak moje włosy będą wyglądać po spotkaniu z suszarką i nie jest to coś, do czego dążyłam kupując ten produkt.
Napisałam już, że włosy były (i nadal są) gładkie, lśniące, miękkie i dociążone, ale co z efektem prostej tafli?
Powyżej znajduje się zdjęcie wykonane dzisiaj rano (po zabiegu) w naturalnym świetle, bez użycia stylizatorów i "sztuczek" wydobycia skrętu. Co widzimy? tak, skręt zamiast się rozluźnić- został wzmocniony. Włosy zyskały na objętości co mnie bardzo cieszy, ponieważ nie jest to efekt wywołany puchem i sianem, lecz mocno zdefiniowanym skrętem. Nie zawsze do tego dążę, ale gdy przypadkiem go uzyskam to nie narzekam :)
Jeszcze tylko opis i skład*:
Laminowanie to zabieg, dzięki któremu w szybki i łatwy sposób można uzyskać efekt doskonale prostych i jedwabiście gładkich włosów. Składniki aktywne dodatkowo je pielęgnują i regenerują. Płynna kreatyna, wnikając w głąb włosów, przyczynia się do ich wzmocnienia i zwiększenia elastyczności, zapewniając im zdrowy wygląd. Diamentowy pył i Lustreplex powodują, że włosy są pełne blasku, miękkie i gładkie w dotyku. Kompleks witamin działa na włosy odżywczo, nawilżająco i naprawczo. Olej ze słodkich migdałów kondycjonuje i dodaje blasku włosom matowym.
W komplecie czepek utrzymujący ciepło.
Skład: Aqua, Ceratyl Alcohol, Ceteareth-20, Polyquaternium-70, Isopropyl Myristate, Gelatin, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dipropylene Glycol, Certimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrumonium Chloride, Hydrolyzed Wheat Protein/ PVP Crosspolymer, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk, PEG-20 Castrol Oil, PEG-60 Hydrogenated Castrol Oil, Alcohol Denat, Zea Mays Oil, Calcium Pantothenate, Amodimethicone, Trimethylsilylamodimethicone, C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth 9, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazoilinonoe, Methylisothiarolinone, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Isothiazolinone, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Triethanolamine, Citric Acid.
* Opis pochodzi z wizazu, ponieważ ja swoją saszetkę zużyłam na spółkę z koleżanką i opakowanie wyrzuciłam.
Wysoko w składzie żelatyna, olejek ze słodkich migdałów, proteiny zbożowe, keratyna.
Za saszetkę wystarczającą na wykonanie dwóch zabiegów zapłaciłam 3,10 zł i na pewno jeszcze nie raz zagości w kolekcji moich kosmetyków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz