Witajcie :)
W sobotę, przy pomocy koleżanki udało mi się przeprowadzić na moich włosach zabieg keratynowego prostowania włosów Cocochoco. Zakupiłam odlewki w cenie 58 zł zawierające 50 ml keratyny i 30 ml szamponu oczyszczającego.
Dlaczego zdecydowałam się na ten zabieg?
Zabieg cocochoco jest delikatniejszy w porównaniu z innymi tego typu, dlatego miałam prawie 100% pewności, że nie skończę z włosami prostymi jak druty, a o dziwo na tym mi zależało :)
Kilka miesięcy temu chciałam się poddać takiemu zabiegowi w jednym tylko celu- osiągnięciu idealnie prostych włosów. Jednak kobieta zmienną jest i przez te pare ostatnich miesięcy polubiłam się z moimi kręconymi kłaczkami. Niestety moja odrastająca grzywka, która sięga w tym momencie do brody szalenie mnie irytowała, wywijała się na wszystkie strony, nijak nie dając się ułożyć. Postanowiłam więc ją trochę ujarzmić, nie kończąc tym samym z przyplaskanymi, idealnie wyprostowanymi włosientami. bo wyglądało by to dość komicznie :) To miał mi zagwarantować zabieg cocochoco, który może cienkie i delikatne włosy by i wyprostował, ale czułam że z moimi włosami nie pójdzie mu tak łatwo.
A jak wyszło?
O tak:
Oczywiście jest to zdjęcie zrobione zaraz po wprasowaniu keratyny, teraz czupryna prezentuje się już inaczej. Chciałam dziś ją uchwycić, ale niestety wróciłam w godzinach popołudniowych i nie dało się zrobić dobrej fotki.
jedyne co uzyskałam to to ( w sztucznym świetle):
Wybaczcie mi okropną jakość. Przy aktualizacji postaram się ją lepiej uwiecznić :)
A teraz najważniejsze, jakie efekty uzyskałam?
Czy włosy stały się proste? Nie, tak jak mówiłam i pokazałam na zdjęciu powyżej- włosy stały się bardzo miękkie, niewyobrażalnie gładkie ( jak nigdy wcześniej, aż nie mogę się powstrzymać, żeby cały czas ich nie dotykać) oraz lśniące. Żadna pogoda im niestraszna, nawet przy deszczu nie odkształcają się i nie puszą.
Czy się opłacało?
Tak :) Oczywiście ja od razu wyszłam z założenia, że o prostych włosach zapominamy, chcemy je tylko trochę ugładzić. Jeżeli ocenię ten zabieg z tego punktu widzenia to jestem w 100 % zadowolona.
Natomiast jeżeli zależałoby mi na prostych włosach moja odpowiedź brzmiałby negatywnie.
Dodam, że zużyłam tylko 25 ml keratyny i pół buteleczki szamponu, więc wystarczy na jeszcze jedno podejście, które na pewno wykonam.
Kilka informacji technicznych:
Zabieg przeprowadziłam zgodnie z tą instrukcją:
Jedyne co mam do zarzucenia to zapach, który dał się we znaki podczas suszenia włosów po nałożeniu keratyny, łzy leciały bez przerwy, ale czasami warto pocierpieć :)
Włosy umyłam po 2 dniach, w tym czasie musiałam chodzić z rozpuszczoną, przylizaną grzywką więc wszelkie wyjścia do ludzi zostały odwołane :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz