poniedziałek, 5 maja 2014

Jak ograniczyłam puszenie włosów

W zależności od stanu moich włosów, reagują one różnie na kosmetyki i zabiegi. Kiedyś moim włosom nie pomagało absolutnie nic i po każdym umyciu wyglądałam jakby przed momentem strzelił we mnie piorun :) Całe szczęście, że przekonałam się do olejowania i kilku innych sposobów(które teraz są nieodłączną częścią mojej pielęgnacji), bo dzięki temu mogę się cieszyć względnie ładnymi i nienapuszonymi włosami. Jak to osiągnęłam?


  1. Zazwyczaj 2-3 godziny przed zaplanowanym myciem, zwilżam włosy wodą i wcieram na całą długość olej (obecnie lniany). Ta metoda ostatnio lepiej się u mnie sprawdza niż nakładanie na włosy suche.
  2. Około 10 minut przed myciem nakładam odżywkę (teraz jest to Isana dżywka intensywnie pielęgnująca), która ułatwi zmycie oleju oraz ochroni włosy podczas mycia lub balsam Grenn Pharmacy, więcej TUTAJ
  3.  Odkąd uporałam się z łupieżem myję włosy delikatnym szamponem ( Bambino lub Green Pharmacy z z żeń-szeniem)
  4. Następnie nakładam maskę ( moje ulubione to Crema al Late lub Kallos z proteinami jedwabiu- TUTAJ)
  5. Po ok.10 min spłukuję maskę letnią wodą.
  6. W końcówki wcieram odrobinę oleju arganowego ( więcej znajdziecie TUTAJ) i delikatnie jeszcze na mokro rozczesuję włosy.
  7. Na noc ( włosy zazwyczaj myję wieczorem) włosy zaplatam w warkocz i rano wcieram w nie 1 lub 2 krople olejku Marion, o których była mowa TUTAJ.
Dawniej używałam różnego rodzaju wcierek na porost włosów, ale z lenistwa zaprzestałam i jestem w trakcie picia drożdży z czego jestem coraz bardziej zadowolona, ale o tym po zakończeniu kuracji czyli jeszcze dłuuuuuuuuuugo, na razie możecie poczytać o tym jak rozpoczęłam moja przygodę z drożdzami TUTAJ. Maski jak i odżywki często stosuję zamiennie, żeby włosy się do nich nie przyzwyczaiły.
Kupując maski, wybieram raczej te które mają w składzie proteiny, olejki czy też silikony. Pomimo dbania o moje włosy, dalej zdarza mi się wstać z czupryną, wtedy ratuję się odżywką bez spłukiwania ( np. Joanny), olejkiem lub gdy nie mam czasu to po prostu związuję włosy, czego nie lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz