piątek, 13 lutego 2015
Gencjana dla brązowowłosych sposobem na ochłodzenie koloru?
Witajcie :)
Już od bardzo dawna szukałam sposobu na ochłodzenie koloru włosów. Bardzo podobają mi się mroźne odcienie i sama zapragnęłam taki mieć, zwłaszcza że coraz bardziej irytowały mnie podchodzące pod rudo końcówki. Z tego powodu zastanawiałam się nawet ostatnio czy nie pofarbować się na czarno, ale stwierdziłam, że miesiące wyrzeczeń i już całkiem spora długość naturalek nie mogą pójść na zmarnowanie :)
Całe szczęście przypomniałam sobie, że nie tak dawno temu czytałam na blondhaircare.com o sposobie na ochłodzenie blond włosów, pomyślałam zatem- dlaczego by nie spróbować na włosach ciemnych, najwyżej będę fioletowa dostarczając wszystkim wokół nie lada rozrywki.
Wcieliłam swój plan w życie, obchodząc wszystkie znane mi apteki w poszukiwaniu wodnego roztworu gencjany 1%, niestety wszędzie dostępne były tylko roztwory na spirytusie co nie wchodziło w grę, gdyż chciałam uniknąć nadmiernego wysuszenia włosów. Gdy już traciłam nadzieję- znalazłam w końcu magiczna buteleczkę i tego samego dnia przystąpiłam do dzieła.
Do maski- w moim wypadku Kallos Blueberry dodałam 3 krople gencjany ( w przypadku blond włosów miała to być kropla więc pomyślałam, że ciemnym pasmom przyda się większy power), dokładnie wymieszałam, co nie było wbrew pozorom takie łatwe- paznokcie, umywalka, ręcznik- wszystko jeszcze przez pewien czas nosiło znamiona zetknięcia z fioletową papką, ale czego się nie robi dla włosów :)
Spłukałam miksturę po 10 minutach, a efekt?
Włosy odrobinę wysuszone, ale załagodziłam sprawę maską, a odcień wyraźnie chłodniejszy, zresztą same zobaczcie:
Z efektu jestem na tyle zadowolona aby powtarzać zabieg co miesiąc. Teraz moje naturalki mogą rosnąć w spokoju, bez obawy, ze czyha na nie czarna farba :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz