źródło: http://www.letsbeauty.pl/marki/batiste
Witajcie :)
W związku z tym, że upały w Grecji nie odpuszczają trudno jest utrzymać normalną (czyli w moim wypadku dwudniową) świeżość włosów. Nigdy nie byłam zwolenniczką suchych szamponów w innej wersji niż domowej- łyżeczka kakao i dwie łyżeczki mąki ziemniaczanej super się u mnie sprawdzały, ale niestety przygotowywanie tego w spartańskich, akademickich warunkach graniczy z cudem :) Całe szczęście byłam na to przygotowana i chcąc nie chcąc przed wyjazdem zaopatrzyłam się w jedną buteleczkę suchego szamponu w odcieniu dla szatynek (dla brunetek nie było w sklepie) na awaryjne sytuacje.
Czytając wiele pochlebnych opinii w internecie pomyślałam, że i mi to cudo posłuży, niestety nic bardziej mylnego....
Ale po kolei.
Opis producenta: Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając, że włosy są puszyste, jedwabiście miękkie i uniesione u nasady. Delikatnie niweluje ślady siwizny i odrosty.
Pojemność i cena: 200 ml/ 16 zł.
Moja opinia:
Przyznam, że był to mój pierwszy ( i pewnie ostatni) "kupczy" suchy szampon. Owszem korzystałam wcześniej z domowych sposobów odświeżania fryzury i może właśnie dlatego byłam tak niezadowolona bo zastosowaniu Batiste.
Dlaczego?
Po pierwsze włosy stały się sztywne jak siano. Nie mogłam ich rozczesać, a gdy w końcu mi się to udało- skończyłam z sianem na głowie. Faktem jest, że w przypadku moich naturalnie wysokoporowatych włosów musiałam oczekiwać spuszenia, ale to co zobaczyłam przerosło moje najgorsze oczekiwania. Nadmienię, że w wersji domowego suchego szamponu włosy po zastosowaniu były nadal miekkie i lsniące.
Po drugie: aby pokryć dokładnie całą skórę głowy musiałam zużyć bardzo dużo kosmetyku, co za tym idzie w moim przypadku jest on niewydajny.
Po trzecie: zostawia ciemny, brudny osad na szyi, czole i uszach. Pewnie to wina nieumiejętnej aplikacji, ale mimo wszystko miałam duże problemy z pozbyciem się go.
Zaletą jest niewątpliwie fakt, że faktycznie bardzo dobrze odświeża włosy i unosi je u nasady.
Niestety nie jest to produkt dla mnie. Z pochyloną głową wrócę do domowych sposobów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz