czwartek, 25 września 2014

Rozliczenie po pierwszym miesiącu picia drożdży.

Witajcie :)
Moja systematyczność została wystawiona na próbę, gdy dokładnie miesiąc temu (a więc 25 sierpnia) podjęłam kolejną walkę z kuracją drożdżową.
Dalej obstaję przy tym, że drożdże Wyborne lub Domowe są lepsze w smaku i dlatego to im jestem wierna przez większość czasu.  Całe szczęście nie była to pierwsza moja przygoda z piciem drożdży, dlatego ich smak nie robił na mnie już takiego wrażenia, aczkolwiek zdarzały się chwile zwątpienia :)



Jak widzicie pojawił się u mnie wysyp bejbików, zapoczątkowany dzięki Jantarowi, a teraz wzmocniony i spotęgowany przez drożdże.





Przyznam się, że odrobinę mnie one denerwują, przy najmniejszym wietrze lub wilgoci fruwają na wszystkie strony i w żaden  sposób nie mogę ich ujarzmić.

Z wypadaniem nie miałam problemów i w tej kwestii się nic nie zmieniło. Oczywiście zaznałam początkowych trudności z cerą (po ok. 1.5 tyg), ale teraz wszystko idzie ku lepszemu.
W tym miesiącu sama musiałam dokonywać pomiarów długości włosów, co nie było dla mnie łatwe, ale według tego co udało mi się zanotować w ciągu miesiąca włosy urosły 1.8 cm.  Wzrost włosów został przyspieszony, ale nie tak bardzo jak przy wcześniejszych kuracjach, dlaczego? Podejrzewam o to moje problemy ze skórą głowy, wzmożony łupież.  Ale nie dramatyzujmy, przecież to wcale nie tak mało, zakładając, że ostatnimi czasy włosy bez przyspieszaczy rosły 1 cm na miesiąc.
Na plus oceniam też stan paznokci. Stały się mocne, nie łamią się, oby tak dalej !

Chociaż bardzo starałam się pilnować i pić drożdże codziennie, to jednak przez 2 dni musiałam z nich zrezygnować z powodu wyjazdu.
Zobaczymy co przyniesie kolejny miesiąc kuracji. Mam nadzieję, że efekty będą jeszcze lepsze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz