W tym tygodniu los był dla mnie łaskawy, co zaowocowało sporą ilością wolnego czasu, dlatego dziś przygotowałam dla Was kolejny wpis, dotyczący maski wygładzającej z Ziaji.
Jak Mogłyście zauważyć stałam się prawdziwą ziajoholiczką :)
Zakup tego produktu planowałam już od dłuższego czasu, ale niemalejąca sterta kosmetyków czekająca na swoją kolej przesunęła te plany.
Czas jednak szybko leciał i jakiś miesiąc temu stałam się dumna posiadaczką tego oto mazidła.
Jak sprawdził się on na moich włosach? Czy okazał się strzałem w dziesiątkę i kolejnym niezawodnym produktem Ziaji? Zapraszam do rozwinięcia.
Na początku mamy emolient, konserwant (emulgujący, działa też antystatycznie i antybakteryjnie), silikon rozpuszczalny za pomocą łagodnych szamponów, konserwant (także antystatyk), emulgator i zmiękczacz, wit.B5, nawilżacz (antystatyk), proteiny jedwabiu- (odżywienie, wygładzenie, nabłyszczenie), ekstrakt z pestek słonecznika, konserwant, komponenty zapachowe, kw.cytrynowy (regulator pH).
Skład dość przyzwoity, ekstrakt z pestek słonecznika przed zapachami.
Konsystencja bardzo fajna, gęsta, nie spływająca z włosów, co sprawia że maska jest bardzo wydajna.
Za 200 ml kosmetyku zapłaciłam 6.70 zł.
A teraz najważniejsze czyli działanie:
Maska niebywale dociąża moje włosy (trzymana ok.30 minut pod ręcznikiem, aczkolwiek trzymana ok. 5 minut tez sprawia się całkiem nieźle, ale bez efektu wow), po jej zastosowaniu nie ma mowy o puchu czy jakichkolwiek problemach przy rozczesywaniu. Włosy są śliskie, nawilżone i wygładzone. Moim zdaniem jest jeszcze lepsza niż wersja z masłem kakaowym, którą również wychwalałam.
Niestety ostatnimi czasy moja czupryna stała się bardzo wymagająca, wypija wszystko co jej zaserwuję, dlatego wzbogacam ten produkt kroplą olejku Alterry brzoza i pomarańcza.
Dla włosów cienkich lub mniej porowatych maska będzie raczej za ciężka. W tej sytuacji lepiej sprawdzi się wersja z masłem kakaowym (chociaż zbyt duża ilość również może nie być najlepszym rozwiązaniem).
I jeszcze kilka słów wyjaśnienia:
Oczywiście na rynku istnieją produkty do włosów, które mają lepsze składy i działanie niż kosmetyki Ziaji. Nie twierdzę, że na Ziaji świat się kończy :) Ja jednak zwróciłam na nie swoją uwagę bo przy niskiej cenie ich wydajność, jakość i działanie są zdumiewająco dobre. Dlatego stosuje i będę stosować produkty tej marki, przy czym moim włosom systematycznie serwuję również inne mazidła, bogatsze w oleje i substancje nawilżające, których moje włosy bardzo potrzebują. Nie wiem czy używanie wyłącznie masek i odżywek tej firmy pozwoliłoby mi na utrzymanie moich włosów w zadowalającym stanie (może przy mniej wymagającej czuprynie udało by się to osiągnąć), warto jednak stosować je zamiennie z innymi produktami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz