wtorek, 11 listopada 2014

Nareszcie upolowane- gumki invisibobble.

Witajcie :)
Już długi czas zamierzałam zakupić słynny już gadżet, czyli gumki invisibobble, ale ilekroć przeszukiwałam sklepy internetowe "coś" zawsze stawało mi na drodze... do czasu :)


Przedstawione powyżej  invisibobble wpadły w moje ręce gdy robiłam zakupy w drogerii Wispol. Niestety pozostały już tylko gumki w odcieniu żółtym, ale zbytnio się tym nie zrażając wzięłam sztuk trzy za 14,90 zł.

Słyszałam (albo raczej czytałam) mnóstwo opinii na ich temat, zdarzały się te pochlebne jak i te nieprzychylne. Większość z nich odnosiła się jednak do włosów cienkich lub prostych, więc postanowiłam bezzwłocznie sprawdzić co zdziałają na mojej głowie ( z bujnymi, długimi i kręconymi kłaczkami).

Muszę przyznać, że gumki są bardzo leciutkie i mięciutkie, biorąc jedną z nich do ręki nastawiałam się sceptycznie, myśląc jak takie maleństwo utrzyma tyle włosów? :)




Całe szczęście moje zmartwienia okazały się niepotrzebne, a gadżet na pewno zagości na mojej głowie na dłużej.

Ale do rzeczy...



Z ulgą przechodziłam w niej cały dzień nie musząc się martwić o bolące cebulki czy zbyt ciasny kucyk. Gumka zebrała ładnie wszystkie moje włosy, nie czubiąc i nie ściskając przy tym za bardzo. Kucyk tym samym nie jest "odbity" do góry jak to czasami bywa przy mocno związanych włosach na czubku głowy, ale wygląda nie mniej efektownie.

Gumka-kabelek działa na zasadzie "wczepiania się"  i wygląda to mniej więcej tak:




Z kolei całość na moich włosach prezentuje się następująco:

 


Na mojej bujnej czuprynie invisibobble sprawdziły się zaskakująco dobrze, nie miałam problemu z trwałością fryzury czy też z bolącą skórą głowy (jak widzicie kucyk zrobiłam dość niechlujnie, ale to ze względu na chęć wypróbowania go w domowych warunkach :).

Po całym dniu gumka odrobinę się naciąga i odkształca, ale gdy włoży się ją do pudełeczka, to rano jest jak nowa.

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie żałuję zakupu i gdy ten zestaw przepadnie w otchłani pokoju, z pewnością sprawię sobie nowe, tym razem w bardziej stonowanym kolorze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz