czwartek, 18 grudnia 2014

Podsumowanie kuracji Skrzypovitą.

Witajcie :)
Dziś minął  okres 42-dniowej kuracji tabletkami Skrzypovita. O jej rozpoczęciu pisałam Wam o tutaj.
A skoro suplementacja zakończona, mogę śmiało brać się do recenzji i przedstawienia efektów.





Opis producenta i wartość odżywczą przedstawiłam we wcześniej wspomnianym poście, więc nie będę się powtarzać.
Wyjątkowo bez zbędnego gadania przejdę do efektów kuracji....
...a raczej jej braku.

Niestety na tym produkcie kompletnie się zawiodłam.
Zacznę od paznokci- po kuracji drożdżowej moje paznokcie były mocne, długie- jak nigdy przedtem, ale niestety gdy efekt drożdzowego bumu minął zaczęły się problemy, z którymi Skrzypovita nie umiała sobie poradzić.  Moje paznokcie stały się (i w dalszym ciągu są) łamliwe oraz osłabione. W chwili obecnej mogę zapomnieć o długich pazurkach.

Najbardziej jednak zależało mi na włosach, no ich wzmocnieniu i przyspieszeniu porostu- i tutaj tabletki nic nie wskórały, w ciągu 42 dni suplemetnacji włosy urosły UWAGA tylko 1,7 mm, a więc w ciągu miesiąca średnio 1,4 mm. Fakt nie najgorzej, ale biorąc pod uwagę wyniki uzyskane za pomocą kuracji drożdżowej, (czyli 1.9 mm na miesiąc), jest to wynik bardzo przeciętny.
Ponadto Skrzypowita nie zahamowała wypadania, o babyhair nie wspomnę.

Cera niestety mi się pogorszyła, ale jest to z pewnością efekt innych czynników, więc nie będę się czepiać :)

Co do samych tabletek, na plus zasługuje na pewno brak odpychającego smaku czy zapachu jak to bywa w przypadku niektórych tego typu tabletek. Cena również przystępna- 20 zł za opakowanie wystarczające na 42 dni.

Podsumowując:
Niestety zraziłam się do Skrzypovity i z pewnością nie sięgnę więcej po ten produkt. Zaobserwowałam co prawda minimalne przyspieszenie wzrostu włosów, ale nie jest to efekt, który by mnie zadowalał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz