sobota, 26 kwietnia 2014

BingoSpa, maska do włosów, spirulina&keratin

Jakiś miesiąc temu natknęłam się w drogerii na tą właśnie maskę, a jako że moje ulubione maski były na wykończeniu postanowiłam spróbować czegoś nowego.

Opakowanie 500 g, więc dość spore kosztuje 9,20 zł. Można ją też dostać na stronie internetowej BingoSpa za 12 zł.

Skład:
Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture), Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, DMDM Hydantoin,  Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben  czyli emolienty, keratyna dość wysoko w składzie, gliceryna, hmmm... woda drugi raz w składzie, czy to pomyłka?, obiecane algi i wyciągi z wodorostów morskich, na końcu konserwanty.

Opis producenta:
Maska BingoSpa z keratyną i spiruliną przeznaczona do pielęgnacji włosów cienkich i łamliwych.
Keratyna jest głównym budulcem łodygi włosa, odpowiedzialnym za właściwości fizykochemiczne włosów a także ich wygląd, kondycję i jakość. Najważniejsza strukturalna część łodygi włosa, - czyli kora - jest zbudowana ze skręconych włókienek keratyny związanych ze sobą poprzecznymi wiązaniami dwusiarczkowymi. Keratyna wchodzi również w skład zewnętrznej osłony włosa, której stan odpowiedzialny jest za połysk, gładkość i wrażliwość włosów na działanie różnych szkodliwych czynników zewnętrznych.
Keratyna posiada skład aminokwasów podobny do ludzkiego włosa, dzięki temu wykazuje wysokie powinowactwo do keratynowych struktur włosa i jest cenną substancją aktywną o działaniu kondycjonującym i regenerującym.

Przewaga hydrolizatu keratyny nad innymi związkami o podobnym działaniu polega na jego zdolności do wnikania w głąb i trwałego wiązania się z łańcuchami keratynowymi włosa, dzięki czemu poprawia się ich wygląd i właściwości: wytrzymałość mechaniczna, sztywność, podatność na skręcanie i układanie.
Spirulina morski wodorost o bogactwie składników odżywczych regeneruje włókna włosów, zapobiega ich łamaniu i rozdwajaniu końcówek, dodaje im objętości i sprężystości, hamuje wypadanie włosów.

Sposób użycia:
maskę BingoSpa  dokładnie rozprowadzić na całej długości włosów oraz wmasować w skórę głowy, pozostawić na 5-10 min., a następnie dokładnie spłukać.

Działanie:
Co do działania... nie ma efektu wow, maska jest ok i to na tyle. Włosy są miękkie, nawilzone, łatwo się rozczesują i nic więcej. Nie ma efektu dociążenia i wygładzenia, ale rozumiem, że nie każdy ma tak wymagające włosy, jak ja :)
Oceniam pozytywnie ale mimo wszystko zostanę wierna poprzedniczkom.
Warto kupić ze względu na cenę, wydajność oraz efekt nawilżenia. Jednak nie należy spodziewać się dociążenia i ujarzmienia niesfornych włosów.

Konsystencja:
Bardzo fajna, dość gęsta maska, co ułatwia nakładanie, nie spływa z włosów i jest wydajna.


Zapach:
Co do zapachu mam pewne zastrzeżenia, bo zaraz po otworzeniu pojemnika od razu mozna poczuć średnio przyjemny chemiczny zapach, ale co kto lubi :)

piątek, 25 kwietnia 2014

Misja włosy rosną jak na drożdżach rozpoczęta ! Cz.1.

Już od dawna przymierzałam się do picia drożdży. Skłoniła mnie do tego opinia koleżanki, mnóstwo fantastycznych efektów,o których wyczytałam na forach i blogach. Wczoraj w końcu się zmotywowałam i jestem już po 2 kubkach.
Pierwszy delikatnie mówiąc nie smakował zachęcająco, dziś było już o wiele lepiej. Postanowiłam, że przez pierwszy tydzień będę piła 1/3 kostki dziennie a później jak się uda to 1/2.
Z tego co słyszałam/czytałam najlepsze są drożdże babuni- i takie też kupiłam za 1,30 w osiedlowym sklepie. Nie jest łatwo je dostać, dlatego moja mama poczyniła mi już zapasy drożdzy eeeee..... domowych z tego co pamiętam :) Zobaczymy czy jest duża różnica.
A teraz trochę o tym jak przygotowuję "magiczną miksturę":
Drożdże wyjmuję z lodówki na ok 10 min, następnie kruszę, zalewam kubek do 1/2 wysokości wrzątkiem, mieszam, przykrywam kubek na 15 min i gotowe. Mi lepiej smakują ciepłe, koleżanka jest tego samego zdania. Nie wolno pić drożdży, które się pienią lub są kwaśne. Koleżance na początku za każdym razem wychodziły kwaśne ale gdy zaczęła wyjmować je na chwilę z lodówki i na dłużej zalewała wrzątkiem to było OK.

Na co drożdże?
Drożdże wpływają pozytywnie na włosy: wzmacniają je, hamują wypadanie a przede wszystkim przyspieszają porost włosów. Dziewczyny które piły drożdże zauważyły przyrost miesięczny nawet powyżej 2,5 cm! (sprawdzę czy to prawda i natychmiast Was poinformuję).
Drożdze mają też pozytywny wpływ na cerę- początkowo mogą pojawić się wypryski ale później cera jest zdrowa, bez wyprysków i nadmiernego świecenia (oby).
Wzmacniają też paznokcie, hamują łamanie i rozdwajanie i podobno ( chociaż nie jestem do tego przekonana) zagęszczają, pogrubiają rzęsy.  zobaczymy.


Przez ile pić?
Są dwie metody ( a przynajmniej o tylu słyszałam). Jedna mówi o tym, żeby pić drożdże codziennie przez miesiąc a później zrobic miesiąc przerwy, druga natomiast zaleca picie drożdzy przez 3 miesiące i wtedy przerwę. Jak ja będę robić? sama jeszcze nie wiem. Zobaczę jak mój organizm zareaguje i ile będę w stanie wytrwać.

Drożdze można pić z kakao, miodem, mlekiem i oczywiście z wodą :)  Nie zaleca się picia drożdży z cukrem chociaż jest to bardzo kuszące :)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Maska Crema Al Latte vs Kallos Silk z wyciągiem oleju oliwkowego i białka jedwabiu

Dzisiaj postanowiłam porównać 2 bardzo popularne maski do włosów: 
Crema al Latte i Kallos Silk.
Od razu zaznaczam, że ocena jest bardzo subiektywna, porównałam działanie na moich włosach, które jak wiecie są bardzo grube, gęste i wymagają silnego dociążenia by zapobiec puszeniu. U osób które mają inny typ włosów maski mogą sprawdzać się inaczej. 
















































O masce Crema al Latte pisałam już wcześniej tutaj

Maski porównuję w skali od 1 do 5 (przy czym 5 to najwyższa ocena).


Maska
Crema al. Latte
Kallos Silk
Zapach
5
3,5
Konsystencja
3
4
Wydajność
4
5
Nawilżenie
5
4,5
Wygładzenie
4
4
Dociążenie
3
4,5




A teraz trochę bardziej szczegółowo.
1. Zapach: co tu dużo tłumaczyć- zapach pierwszego kosmetyku po prostu bardziej przypadł mi do gustu.
2. Konsystencja: Pierwsza maska ma rzadszą konsystencję, przez co gorzej się nakłada i jest mniej wydajna.
3. Wydajność: tak jak powyżej- Kallos jest bardziej wydajny dzięki temu, że jest gęstszy.
4. Nawilżenie: pomimo tego, że obie maski super nawilżają, to jednak minimalnie lepiej sprawdziła się w tym wypadku Latte.
5. Wygładzenie: Obie są dobre, wygładzają, włosy dobrze się rozczesują i są miłe w dotyku.
6. Dociązenie: Kallos lepiej się sprawdza w przypadku moich włosów, jeżeli ktoś ma jednak cieńsze, ze skłonnością do przetłuszczania włosy to Kallos może przeciążać i w tym wypadku lepsza będzie Crema al Latte,która jest lżejsza. 

Obie maski są w zbliżonej cenie: w sklepie ok 15-20 zł, na allegro 8-11 zł za litr opakowania. Obie dobrze się sprawdzają, ale tak jak to mówiłam na początku- u każdego lepiej sprawdzi się inna maska, w zależności od typu włosów.

Zdjęcia masek:


Kallos Silk (mam nadzieję, że widać na zdjęciach że Kallos ma bardziej zbitą konsystencję, jest gęstszy, a druga maska spływa)







Crema al Latte 








Jako, że o Kallosie jeszcze nie pisałam to zamieszczam jeszcze inf. o składzie i opis producenta:

Skład:

czyli woda, emolient, konserwant, olej oliwkowy, nat. konserwant, silikon, emolient, rozpuszczalnik(+nawilżacz), zapach, białko jedwabiu, rozpuszczalnik/konserwant, konserwanty. (pogrubione zostały składniki które występują zarówno w tej masce jak i Crema al Latte)


Opis producenta: